Trwający w Polsce od polowy XIX wieku żywy rozwój ochotniczych straży pożarnych sprawił, iż na początku XX wieku w Niedomicach znaleźli się zwolennicy tej szlachetnej i pięknej idei. Jednym z najbardziej aktywnych działaczy ruchu był Ludwik Bogacz , który postanowił zorganizować kilku mieszkańców wsi i utworzy lokalną ochotniczą straż pożarną a było to w roku 1902.
Początki OSP w Niedomicach były bardzo trudne. Brakowało podstawowego sprzętu do gaszenia pożarów, a do walki z żywiołem używano zwyczajnych wiader. Jednak strażacy wyjeżdżając często do
pożarów, ale także organizując różne festyny i zabawy gromadzili fundusze na działalność i rozwój swojej jednostki. Widząc ogromne zaangażowanie druhów i miejscowej ludności , książę Eustachy
Stanisław Sanguszko ofiarował strażakom pierwszą prowizoryczną sikawkę. Z inicjatywy zarządu OSP i naczelnika Ludwika Bogacza, zostały zakupione dla strażaków mundury i hełmy, dzięki czemu druhowie z OSP Niedomice byli często zapraszani na uroczyste obchody dni Kościuszkowskich.
Ludwik Bogacz
W pierwszym okresie działalności ruch strażacki w Niedomicach rozwijał się bardzo prężnie. Ten dobry czas przerwany został przez wybuch pierwszej Wojny Światowej. Część strażaków została zwerbowana do wojska, a same Niedomice znalazły się na linii frontu, o czym świadczą wojenne cmentarze znajdujące się we wsi i jej bezpośrednim sąsiedztwie.
Po zakończeniu Pierwszej Wojny Światowej na nowo ożyła idea ochotniczej straży pożarnej i to znów dzięki dawnemu naczelnikowi, a także wybijającym się młodym działaczom Janowi Brudowi, Franciszkowi Łacie i Janowi Przeklasie. Szybko zdobyto fundusze na lepszy sprzęt i już w 1921 roku zakupiono ręczną pompę strażacką zaprzężoną do dwóch koni wraz z beczkowozem o pojemności 250 litrów wody, ciągniętym przez jednego konia. W 1927 roku ukończono budowę nowej murowanej remizy, która stałasię jedną z okazalszych na całą okolicę. Drużyna strażacka liczyła około 15-20 druhów.
Franciszek Łata
Ciągły rozwój OSP Niedomicach znów został przerwany przez wybuch kolejnej , Drugiej Wojny Światowej. I tym razem, niektórzy z pośród strażaków zostali zmobilizowani do wojska. Pozostali w Niedomicach strażacy znaleźli się pod czujnym okiem okupantów. Otrzymali wprawdzie przepustki z pozwoleniem poruszania się na terenie wsi nawet nocą także zostali zaangażowani do ochrony zakładu jednak nie mogli prowadzić swej statutowej działalności. Hitlerowcy zabronili również prowadzenia jakiej kol wiek ewidencji członków OSP i dokumentacji działalności straży, jednoczenie skonfiskowali istniejącą dokumentacje jednostki. Do jej wydania zmusili ówczesnego komendanta Fraciszka Łaty, który niejednokrotnie został pobity prze Niemców. Mimo tych represji ocalał jeden przedwojenny dokument stwierdzający przynależność do OSP w Niedomicach strażaka Pawła Długosza- jest to świadectwo ukończenia kursu strażackiego z 1935 roku. Komendant Franciszek Łata pełnił swą funkcję w latach międzywojennych przez całą wojnę. W sumie jego służba na stanowisku komendanta trwała 25 lat. Kolejnymi naczelnikami w Niedomicach byli: Jan Prosowicz, Bronisław Bysiek, Stanisław Libera, a obecnie funkcję tą od blisko 25 lat sprawuje Jan Bogacz.
Po wyzwoleniu Ochotnicza Straż Pożarna w Niedomicach od razu podjęła swą działalność statutową, włączając się równie z wielkim zaangażowaniem w pracę dla dobra mieszkańców wsi druhowie przystąpili miedzy innymi do odgruzowywania wysadzonego w powietrze przez uciekających Niemców zakładu, dziki czemu w latach 50-tych otrzymali od dyrekcji NZC pierwszy wóz strażacki marki Chevrolet wraz z całym wyposażeniem. W 1964 roku wojewódzka Komenda straży Pożarnej w Krakowie wyposażyła ochotników w nowy wóz bojowy marki Star pojemności 2000 litrów wody.
Nasze stare samochody